poniedziałek, 14 marca 2011

2.

   Muszę o tym napisać, bo być może za kilka lat całkowicie zapomnę o tej osobie, a nie chciałbym, żeby tak się stało. Mam na myśli mojego eks najlepszego przyjaciela. Nigdy nie spodziewałbym się, że to wszystko tak się potoczy. W najśmielszych myślach co do tego jakby to było, gdybyśmy się pokłócili nie brałbym pod uwagę takiego planu wydarzeń.
   Mianowicie. Miałem przyjaciela. Nie krótko, bo przyjaźniliśmy się ponad 5 lat. Od pierwszego dnia w którym się poznaliśmy do wakacji 2010 roku. Pewnie zastanawiasz się, jak mogło do tego wszystkiego dojść. Jak z najlepszych przyjaciół staliśmy się największymi wrogami... A było to tak. Kilka lat temu, gdy nie podejrzewałem siebie o to jakiej naprawdę mogę być orientacji seksualnej do mojej wioski, dwa domy dalej wprowadził się Mateusz. Pamiętam ten dzień tak, jakby to było wczoraj. Było wakacyjne popołudnie, a ja wraz z trzema koleżankami siedzieliśmy na placu obok mojego domu i bawiliśmy się przy huśtawce. Dom obok placu był od pewnego czasu pusty, ponieważ małżeństwo które w nim mieszkało rozpadło się, a ich dzieci miały już własne domy i pracę. Zobaczyliśmy, że pod domem stoi samochód, a na ogrodzie pracuje dwójka ludzi, zapewne mąż i żona. Po dłuższej obserwacji zauważyłem, że w oknie przez zasłonę w naszą stronę wygląda młody chłopak w średnio długich blond włosach, być może w naszym wieku. Powiedziałem o tym dziewczynom, a one bez chwili zastanowienia zaczęły machać w jego stronę i wołać go, aby przyszedł do nas się zapoznać. Początkowo się wahał, lecz po kilkuminutowej próbie namówienia uległ i przyszedł do nas. Wyszliśmy w jego stronę, na jego twarzy malował się stres i lekkie poddenerwowanie. Widać było, że przejął się tą całą sytuacją. Bez chwili namysłu wyciągnąłem do niego rękę.
- Cześć! Jestem Maks.
- Cześć, Mateusz.
- Dziewczyny, to Mateusz. Zapoznajcie się.
Po chwili wszyscy wymienili się imionami i od razu widać było, że nasz nowy kolega czuje się o wiele lepiej w naszym towarzystwie. Zaczęliśmy wypytywać się o wszystko co chcieliśmy wiedzieć. Pierwsze pytanie oczywiście było o to, czy się tutaj przeprowadza. Odpowiedział, że tak i już przed końcem wakacji będzie tutaj mieszkał na stałe. Spędziliśmy z nim resztę dnia, po czym wieczorem rozeszliśmy się do domu, a Mateusz wrócił z rodzicami do miasta w którym dotychczas mieszkał.
   Wróciłem do domu, zjadłem kolację, wykąpałem się i resztę wieczoru spędziłem przed telewizorem oglądając jakiś film w TVN'ie. Po wszystkim poszedłem na górę do swojego pokoju i zadowolony faktem, że będę miał nowego kolegę poszedłem spać.

1 komentarz: